Myślę, że oczekiwania były większe....
Ale tak naprawdę powód można wyczytać z poniższego (są to słowa sprzedającego):
1. Instrument jest zaskakująco lekki. Wyciągnięcie z pudełka nie sprawiało żadnych problemów
2. Zamontowany ekran jest ogromny. Miłe zaskoczenie. Przypomina mi niewielkiej wielkości computer.
3. Ten jest dość głęboko osadzony. Jest to ekran pojemnościowy. Ten nie jest specjalnie czuły! A wrażenie pod palcami przypomina lekko matową powierzchnie. Reakcja po naciśnięciu NIE JEST NATYCHMIASTOWA (występują opóźnienia) – tutaj minus
4. Próba załadowania rozszerzeń z Tyrosa 5 kończy się błędem o niewspieranym rodzaju pliku :/
5. Wszystkie przyciski oraz gałki są OGROMNE, w mojej ocenie ZA WIELKIE. Przypominają mi się czasy aranżerów Rolanda sprzed 15 lat
6. Duzy ekran zapewnia swobodę edycji poziomów głośności/efektów, wyboru brzmień/styli – WIELKI PLUS
7. Brakuje mi pewnych funkcjonalności znanych użytkownikom Korga pa4x (np. brak możliwości zmiany parametrów za pomocą przeciągania palcem po ekranie
8. Na koniec dnia posłuchałem sobie Tyrosa….który zachowuje się jak dziecko, które poszło do szkoły i wróciło zarośnięte i w okularach
9. Nie podoba mi się ulokowanie przycisków aktywacji warstw prawej ręki (Voices 1, 2 i 3). W mojej ocenie te powinny być centralnie
10. W mojej ocenie użyteczność GAŁEK (nie suwaków) jest niewielka. Za ich pomocą nie można kontrolować parametrów brzmienia – Wstyd
Ostatecznie czuję niedosyt i rozczarowanie. W mojej ocenie instrument sprawdzi się w studio ale nie na scenie, gdzie istotny jest tzw. Live Performance.
Ostateczną swą opinię przedstawię po kilku dniach użytkowania. Wszystko jednak wskazuje na to, że zachowam Korga pa4x, w którym jestem zakochany (mówi to użytkownik pałający miłością do Yamahy przez 30 lat) a Genosa odsprzedam – ktoś zainteresowany?
Yamaha powinna posłuchać użytkowników, którzy pracują z instrumentem na co dzień. Opinia takowa nie powinna sprowadzać się do kilku artystów, których widzimy na filmach demonstracyjnych.