Polecam książkę Altona Everesta dot. akustyki "Podręcznik akustyki", gdzie się można dowiedzieć kupę rzeczy nt kompleksowych i częściowych adaptacji pomieszczeń. W piśmie Estrada i Studio były także artykuły dot. adaptacji tzn. wytłumiania pomieszczenia.
Bo adaptacja akustyczna wymaga w pieron pomiarów, obliczeń bo w przypadku złego ustawienia ustrojów rozpraszających/pochłaniających/odbijających narobisz kaszany.
Od razu odpowiadam- taka pianka piramidka SAMA cudów Ci nie zdziała. Do tego trzeba wykonać albo całościowe wygłuszenie pomieszczenia (za ok. 2000 złotych da się to zrobić- pomijając najgorsze elementy- okna i drzwi bo są najgorszymi elementami w pomieszczeniu i na zrobienie ich trzeba wydać sporo kasy i wysiłku).
Bardziej amatorskim (i zdecydowanie tańszym) sposobem jest stworzenie paneli wolnostojących, gdzie cena za sztukę przy samodzielnym zrobieniu wychodzi niewiele ponad 100 złotych. Kupujemy w markecie budowlanym wełnę mineralną o grubości mniej więcej 6cm, chociaż nie wiem gdyż nigdy tego nie robiłem, deski o szerokości równej grubości kupionej wełny mineralnej. Rozmiary desek są uzależnione od wymiarów panelu jaki chcemy zrobić.
Wysokość najlepiej 2 metry, szerokość tutaj jest już dowolna, optymalnie około metra, głębokość to 6 lub 12 centymetrów. Do tego sznurek, tucker i materiał na pokrycie paneli (tu może być dowolny, jednak panele MUSZĄ być pokryte tkaniną przez którą dźwięk się nie będzie odbijał to raz, a dwa- nie pokryjesz paneli to się prędzej zakaszlesz w trupa przez wełnę mineralną- miałem okazję kaszleć z tego powodu i powiem, że to cholernie nieprzyjemne).
Deski zbijamy w prostokąt, z jednej strony zabezpieczamy sznurkiem by się wełna trzymała z jednej strony, przybijamy sznurek tuckerem, obracamy ramę, wkładamy wełnę mineralną, zabezpieczamy sznurkiem z drugiej strony, oblekamy panel w materiał, przybijamy tuckerem I GOTOWE. Można go zawiesić na ścianie, wmontować w podstawę kółka lub inne patenty. Takie ustroje najlepiej dać za siebie/naprzeciwko głośników (tam pojawiają się odbicia), po bokach i za głośnikami. Na sufit można zastosować półwalce z pianki (są do kupienia i cenowo nie porażają), na narożniki pokojów ćwierćwalce (opcjonalnie). Możliwości jest sporo. Zabawy z rezonatorami nie polecam, do tego trzeba inżyniera z kalkulatorem w łapie.
W sklepach typu thomann można nabyć gotowe zestawy ustrojów akustycznych z pianki lub drewna do montażu w pomieszczeniu, jednak pomieszczenie wymaga uprzedniego wygłuszenia.
Zapomniałbym- na tego typu panele DIY można wtedy bez problemu kłaść ową "piramidkę" z pianki.