Tak też myślałem, przecież to jest bardzo dobra latencja. 12ms to górna granica przy której bez problemu można nagrywać i nagrać wirtualnymi instrumentami bez odczuwalnego opóźnienia. Inaczej mówiąc czy będziesz miał 7ms czy 12ms różnicy praktycznie nie czuć. Powyżej tego dopiero może zaczynać się dyskomfort i przy 24ms jest już czuć opóźnienie.
Jaki bufor będziesz mógł ustawić wyznacza przede wszystkim procesor i jego moc obliczeniowa. To jemu dajesz czas na przetworzenie danych (np. 512 sampli). Nawet jeżeli osiągniesz magiczne 1ms albo więcej to tylko w pierwszych chwilach czystego projektu kiedy nie ma żadnego obciążenia. W miarę kiedy projekt się rozrasta taki bufor nie będzie wyrabiał i i tak skończysz prawdopodobnie na ~ 12ms. Dodatkowo wtyczki jakie ładujesz takie mogą wprowadzać własną latencję, często bywa tak że te 12ms jest tylko w teorii bo w praktyce DAW automatycznie musi zrekompensować opóźnienia wtyczek i przesuwa opóźnienie tak aby zachować synchronizację. Na etapie miksu więc możesz mieć znacznie większe opóźnienia niż wskazuje sam program.
Na interfejsie USB z czystym projektem mogę zejść do około 7ms, potem można pracować dosyć stabilnie na 12ms przy większym projekcie. Różnica w opóźnieniach jest znikoma, nawet przy nagrywaniu gitary dlatego mam cały czasu ustawione na 512 sampli i nie chcę mi się tego przestawiać.
Jeżeli przy 12ms masz problem z latencją to stawiam, że jednak trzeba by pomyśleć nad bardziej ekonomiczną pracą. Załadowanie jakiegoś skomplikowanego syntezatora a do tego od razu masy efektów typu pogłos, echo czy kompresja może opóźniać ścieżkę i już na starcie załatwiasz projekt. Dlatego też tak ważne jest oddzielanie procesu kompozycji i nagrywania od produkcji i reszty takiej jak miks.
Długi czas pracowałem na zintegrowanej karcie w laptopie, jakiś Conexant który nawet strony internetowej nie ma, totalny noname, a mimo tego wyciągałem na tym podobną latencję, ~ 14ms przy 512 samplach. Wszystko to kwestia odpowiednich ustawień.
W żadnym wypadku nie odradzam teraz zakupu lepszego interfejsu, pomijając już kwestię PCI czy USB bo każdy bierze co bardziej pasuje, ale jeżeli masz problem z latencją teraz to istnieje szansa, że po zamontowaniu nowej karty wiele się nie zmieni. Przyjrzyj się programowi DAW jak się zachowuje z czystym projektem a jak z zapełnionym, może ma gdzieś nawet tabelkę pokazującą jakie opóźnienia są na danej ścieżke (np. Cockos Reaper) albo cokolwiek innego, FL Studio posiada "diody" sygnalizujące w mikserze.
Plusy i minusy? USB na pewno mobilność oraz gotowość do pracy, praktycznie każdy interfejs ma od razu w sobie przedwzmacniacze i można nagrywać sygnał z mikrofonów czy instrumentów. Karty na PCI tego nie mają, jest też mniejszy wybór. Z drugiej strony za tą samą cenę karty na PCI mają lepszą jakość, jedna z tych które podałeś ma nawet jakiś system DSP który pozwala zaaplikować wewnętrzne efekty bez używania procesora.