Lubimy te piosenki, które znamy. Wiadomo. Ale może nie mamy innego wyjścia? Hiszpańscy naukowcy udowodnili, że współczesna muzyka jest do siebie bardzo podobna i dużo głośniejsza niż kiedyś.
Każdemu zdarzyło się usłyszeć w radio piosenkę i pomyśleć: "Brzmi znajomo. Skąd ja to znam?". I wcale nie musimy jej znać, bo według badań przeprowadzonych przez Hiszpańską Narodową Radę Badawczą, powstające teraz utwory są dużo mniej zróżnicowane niż te sprzed pół wieku. Hiszpanie doszli do takiego wniosku po komputerowym przeanalizowaniu kilkuset tysięcy piosenek z wielkiej bazy Million Songs Dataset. Najstarsze utwory pochodziły z połowy lat 60., były też nowe przeboje.
Hiszpanie komputerowo zamienili dźwięki na liczby i wykresy.
A z nich wyczytali, że uczucie muzycznego déja vu jest uzasadnione, bo liczba melodii, sentencji akordów i używanych w aranżacjach instrumentów jest coraz mniejsza. Poza tym muzycy powtarzają te dźwięki, które już kiedyś się sprawdziły.
O muzyce punkowej mówiło się, że to "dwa akordy, darcie mordy", ale tam było to przedłużenie buntowniczej filozofii. Ale dlaczego w czasach tak wielkich możliwości technicznych i tak łatwego dostępu do instrumentów muzycy tylko powielają utarte schematy? - Chodzi o rolę, jaką dzisiaj spełnia muzyka: ma relaksować. Ludzie nie chcą myśleć o tym, co artysta chce powiedzieć - tłumaczy Martin Haro, jeden z autorów badania. - W latach 50. i 60. ważniejszy był przekaz, zaangażowanie polityczne. Kiedy został wynaleziony syntezator, wiele zespołów takich jak Pink Floyd z nim eksperymentowało, używali różnych dźwięków i akordów. Teraz chodzi o zabawę, rytm i energię. Zespoły nie są już tak zainteresowane eksperymentami.
Hiszpanie doszli do jeszcze jednego wniosku - współczesna muzyka jest dużo głośniejsza. I nie chodzi o to, że młodzież ku utrapieniu rodziców słucha techno na cały regulator. Jest to efekt zupełnie innej technologii nagrywania i sprzętu w studiach, ale także walki o przyciągnięcie uwagi słuchacza. Dlatego jeśli puścimy dwie piosenki na takich samych ustawieniach naszego odtwarzacza, współczesna będzie dużo głośniejsza niż ta sprzed pół wieku.
Naukowcy mają dla młodych muzyków przepis na sukces: stara piosenka może znów brzmieć modnie, jeśli się ją podda obróbce. Wystarczy uprościć sekwencje akordów, użyć nowoczesnych instrumentów i nagrać głośniej. Rada nie jest jednak zbyt odkrywcza - taki zabieg to po prostu remix, stosowany przez dj'ów od dawna.
Więcej...
tutaj
Źródło: Gazeta Wyborcza